Rozmowa z dr Zofią Zaorską z UMCS, twórcą i honorowym Prezesem Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów i Animatorów KLANZA, założycielką - pierwszej w Polsce - szkoły dla babć, która powstała w Lublinie, w ramach konkursu „Seniorzy w Akcji”, finansowanego przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych i Polsko-Amerykańską Fundację Wolności.
Założyła Pani pierwszą w Polsce szkołę dla babć. Skąd ten nietypowy pomysł?
Narodził się kiedy sama zostałam babcią i zauważyłam, że stowarzyszenia wspierające rozwój dzieci kierują swoją ofertę przede wszystkim do rodziców. O babciach nikt nie wspomniał, a przecież pełnią one bardzo ważną rolę w życiu swoich wnuków. Tak to wygląda w naszym kraju i powinniśmy to docenić. Na Zachodzie jest zupełnie inaczej, tam babcie mają swój świat, znajomych, rozrywki i często już nie angażują się w wychowanie wnuków
Czego więc uczyły się babcie w swojej szkole?
Szkoła powstała w ramach projektu, który mogliśmy realizować dzięki środkom wygranym w konkursie „Seniorzy w Akcji”, finansowanym przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych i Polsko-Amerykańską Fundację Wolności. Program trwał osiem miesięcy i skierowany był do osób pomagających swoim dorosłym dzieciom w opiece nad ich pociechami. Uczestnicy uczyli się m.in. jak w ciekawy sposób opowiadać bajki i robić zabawki z przedmiotów codziennego użytku, np. kukiełki ze sztućców.
Bycie babcią to jednak nie tylko organizacja wnukowi ciekawej zabawy...
Tak, dlatego nasze zajęcia obejmowały też poszerzenie wiedzy o rozwoju dziecka i kontaktów z jego rodzicami. We współczesnej rodzinie babcia powinna pełnić rolę doradcy, a jak wiadomo zazwyczaj boi się ona wtrącać w wychowanie dziecka, albo wręcz przeciwnie - robi to za często. Stworzyłyśmy więc naszym babciom możliwość indywidualnych porad psychologicznych, z których korzystały wspólnie ze swoimi córkami czy synowymi.
Na co jeszcze mogły liczyć uczestniczki projektu?
Miały okazję zadbać o swoją urodę i dobre samopoczucie. Cała nasza 30-osobowa grupa skorzystała z zabiegów w nowoczesnym SPA w Janowie Lubelskim, ćwiczyła aerobic w wodzie i spacerowała z kijkami nording-walking.
A jak często odbywały się zajęcia?
Było to zwykle trzy godziny tygodniowo i jeden weekend w miesiącu. Czasem organizowałyśmy też np. zabawy noworoczne, na które babcie przyprowadzały swoje dzieci i wnuki.
Projekt się już jednak zakończył. Czy będzie kontynuowany?
Tak. Teraz uczestniczy jednak zupełnie inna grupa. Wiem też, że podobna szkoła rozpoczęła działalność również w Koszalinie.
Kończąc zapytam jeszcze, czy babcie, które spotkały się w szkole nawiązały jakieś przyjaźnie? Spotykają się jeszcze?
Tak. Założyły nawet Klub Super Babci, który działa obecnie przy Wojewódzkim Domu Kultury w Lublinie. Panie spotykają się, aby ze sobą pobyć, porozmawiać, ale także organizować wspólne spacery i wycieczki. Wezmą też udział w warsztatach i imprezach organizowanych wspólnie „z pierwszą klasą”. Co ciekawe, uczestniczki naszego projektu przygotowują też książkę kucharską. Można w niej znaleźć przepisy na potrawy smaczne i szybkie w przygotowaniu. Rozpoczęły też przygotowania do teatrzyku kukiełkowego.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmowę w ramach projektu - Inkubator Organizacji Pozarządowych Powiatu Dębickiego - przeprowadziła Magdalena Baran